Michał Leśniewski portretuje Cadillaca Fleetwooda z lat 80tych (2006r.)
Ostatnio udało mi się wskrzesić stary polski rower "Bałtyk". Zacząłem jeździć nim do pracy. Po drodze z firmy, przejeżdżam obok siedziby Antyradia. Niedawno spotkałem tam wielką amerykańską limuzynę z lat osiemdziesiątych. Był to Cadillac Fleetwood.
Od razu przypomniało mi się, jak podobnym, lecz starszym modelem jeździłem z kolegą. To tak jakby wsiąść do wielkiej szafy z miękkimi amortyzatorami. Każdy wybój, każda nierównośc drogi powodowała, że samochód bujał się, niczym transatlantyk.
Takich transatlantyków jest w Polsce coraz więcej. Hobbyści sprowadzają je z USA i rejestrują jako samochody zabytkowe.
Chociaż ten akurat egzemplarz był na zwykłych, białych tablicach. Bardzo prawdopodobne jednak, że ma opinię rzeczoznawcy i kartę pojazdu zabytkowego. Dzięki temu po prostu płaci się o wiele mniej za ubezpieczenie. No i zupełnie inaczej wygląda sprawa z przeglądem. Za paliwo, niestety trzeba płacić cały czas tak samo...