Witam. Przedstawiam Wam świetne auto i moje oczko w głowie.
Chevrolet Blazer to amerykańska legenda i nikt nie przechodzi obok niego obojętnie.
Chevrolet Blazer to amerykańska legenda i nikt nie przechodzi obok niego obojętnie.
Przychodzi czas na zmiany i pora na nowe "oczko" tak więc... Blazer poszedł w inne dobre ręce :)
Błagam.. nie piszcie "Mam Passata, Lagunę itd.." - nie chcę takiego nudnego samochodu - mam taki drugi :)
Blazer sprawował się rewelacyjnie, wymieniłem w nim większość części, na które przyszedł czas - o tym co trzeba zrobić za chwilę...
Przejechałem Chevym około 6 - 7 tysięcy km i poza pierdołami typu wypadnięcie fajki ze świecy, czy przepalona żarówka nic mi się nie przytrafiło. Poradził sobie spokojnie jednorazowo z trasą 1300 km i przy grzecznej prędkości 110km/h spalił 14 l gazu.
Oto co wymieniłem / naprawiłem :
- Przednie lampy
- naprawione kilka detali wewnątrz takich jak schowek, pasy oświetlenie, klakson
- olej w silniku jakieś ,oraz w skrzyni razem z filtrami jakieś 2000 km temu
- pełna regeneracja alternatora
- regeneracja rozrusznika
Do poprawek zostało:
- drzwi u dołu zaczyna trochę wcinać rdza - zabezpieczyłem to specjalnym środkiem by nie szło dalej ale trzeba by to zrobić - podłoga wręcz idealna
- pojawiły się też małe purchle na nadkolach (ktoś nie zabezpieczył sylikonem plastikowych nakładek i to są efekty)
- Podratowałem trochę tapicerkę foteli ale jednak 25 letni materiał nie jest bez skazy
- Butla z gazem jest w dziwnym miejscu mianowicie za siedzeniem pasażera co może trochę przeszkadzać, ja jeżdżiłem Blazerem od lutego i nie zmieniałem tego bo potrzebny był mi bagażnik.
- do wymiany jest jedna linka napędu 4 X 4 - koszt niewielki, po prostu zatrzymała się w pancerzu po jakimś czasie
- klimatyzacja sprawna - do nabicia
- jeśli ktoś lubi to przydało by się dołożyć końcowy wydech, jednak w tej chwili chodzi tak rasowo, że ja na pewno tego nie zmienię :)
Części eksploatacyjne są dostępne bez problemu a przy okazji tanie jak barszcz.