Michał Leśniewski portretuje Buicka Le Sabre Custom 1970 (2006r.)
Kiedy fotografowałem zupełnie inny samochód, usłyszalem za swoimi plecami delikatny gang wielkiego silnika. Odwróciłem się i zobaczyłem lśniącą, wiśniową bestię. Jej kolor skojarzył mi się od razu z dobrym francuskim winem. Jednak Buick Le Sabre był wytworem typowo amerykańskim. Wielki, kanciasty, bujający się na wybojach.
Kiedy zaparkował, wysiadła z niego filigranowa dziewczyna i kierowca. Zamknęli samochód i poszli oglądać inne zabytkowe auta, które zagościły na tym zlocie.
Dzięki temu miałem kilka chwil, żeby zrobić zdjęcia, zanim został otoczony przez innych oglądających. Coś musi być w tych amerykańskich samochodach, skoro za każdym razem powodują prawdziwe zbiegowisko.