Comments

You are here:American Cars»Cars' Index»F»Ford»Gran Torino»1973»1973 Ford Gran Torino
Thursday, 08 December 2011 14:20

1973 Ford Gran Torino

POLAND, EUROPE

Car Story

Impala, Misia i Andrzej Wolfarthowie portretują Forda Gran Torino 1973 (1999r.)

Początek roku 1999, tuż po świętach Bożego Narodzenia.

Gran Torino wylukałem w pewnym ogłoszeniu prasowym, toteż gdy tylko nadarzyła się okazja, zadzwoniłem tam, umówiliśmy się pod Bielsko-Białą, bo w tamtejszym komisie stał on, oddalony o ileś kilometrów od BB.


Teraz, kiedy patrzę na te zdjęcia, czasem mi się pomyśli o tych ludziach, którzy nim podróżowali, bo na pewno nie był tylko czczą zabawą naśladowców Gottlieba Benza.

Ktoś na pewno siadał na swoim miejscu, najczęściej przed kierą, czasem ktoś jeszcze usiadł obok, trochę wbrew amerykańskiemu indywidualizmowi. Na to nakłada się jeszcze amerykańska pasja przekraczania granic, niezależnie jaka to granica. Czy miasta, hrabstwa, stanu czy w pewnym momencie także państwa.

I stało się. W połowie lat siedemdziesiątych Gran Torino miał wyrobiony swój nowy dowód. Dowód ten, co roku podbijany nowymi pieczątkami, był używany gdzieś do 1980, a sam samochód powędrował potem do kurnika. Tak, do kurnika.


Przyjaźń z kurami trwała do połowy lat dziewięćdziesiątych. Pierwotnie biały, teraz czerwony. Podobno jednak kolor jakoś nie ten, i źle położony.

Teraz sesja zdjęciowa. Misia miała niecałe pół roku. Zimno było, mglisto było. Pamiętam, że właściciel komisu był kiedyś sportowcem, dokładniej kolarzem. Swoje sukcesy i osiągnięcia miał, niestety jego nazwiska już nie pamiętam, może i to dobrze? Pokazywał u siebie w biurze swoją imponującą kolekcję pucharów i trofeów zdobytych na rajdach i wyścigach rowerowych. Sporo tego było, nie powiem :)

Rok potem przejeżdżalem "przypadkiem" przez tę miejscowość, i widzę, że jego miejsce puste, a raczej zajęte przez przez inne auto. Odkupił je bowiem pewien okoliczny pasjonat takich kruzerów, odnowił go całkowicie, i teraz samochód wygląda tak, jak nie miał ponad trzydziestu lat, lecz może naście dni czy raczej minut. Tak to z kobietami bywa :)

Ostatnia fotka nie jest moja, na bezczelnego ściągnięta z Otomoto.pl. Auto wygląda teraz jak świeża morska bryza, aż chce się takim pokruzować, a raczej popłynąć, choćby na ostatnią wyspę.


 

 

Leave a comment

Make sure you enter the (*) required information where indicated.Basic HTML code is allowed.

Interesting Websites