De Soto obchodziło w roku 1959 jubileusz 30-lecia istnienia. Częścią obchodów był pomysł nowego dream cara nazwany roboczo Cella I. Skończyło się niestety tylko na szkicach i makiecie w skali 1:2.
Choć samochód był mały pod względem wymiarów, jednak pomysł był świetny - auto miało być napędzane systemem płytek światłoczułych połączonych z każdym ze czterech innych małych silników napedzającym osobno każde koło. W płytkach światłoczułych miała zachodzić reakcja fotochemiczna. Ów mechanizm przewidywał nawet ładowanie akumulatorów podczas hamowania. Cella I zapowiadał nadejście miniwanów i tzw. SUV (Sport Utility Vehicles - pojazdów sportowo-użytkowych).
Wewnątrz przeszklonego wnętrza na wyposażeniu znajdowały się lodówka, telewizor, sprzęt stereofoniczny, barek na napoje. Równie prorocza była wizja dołączania elementów systemu ogrzewania i chłodzenia w powierzchnię szkła w celu lepszej izolacji termicznej wewnątrz samochodu. Być może De Soto wyprzedził pod tym względem nowatorski dream car z tej samej stajni: Plymouth VIP z 1965.
Niestety De Soto nie zdążyło wprowadzić tych planów w życie. Skończyło się jedynie na wydrukowaniu małego dwukolorowego promocyjnego folderu. Choć samochód się nazywał Cella I - nie było jego następcy, Cella II - w każdym razie nie ma jakiejkolwiek wzmianki o podobnym samochodzie z czasów, zanim De Soto odeszło w roku 1960 do historii.