Andrzej Wolfarth portretuje Buicka Super 1949 (1997r.)
Daleko hen za siedmioma górami, sześcioma rzekami, pięcioma błyskawicami był sobie pewien świetny gość, który kochał stare samochody. I co więcej, umiał je naprawiać. Stara motoryzacja była jego pasją, i trzeba przyznać, że znał się doskonale na kapitalnych remontach takich wozów.
Miałem wielką przyjemność spotkać osobiście tego pana kilka razy. Jego ulubioną marką były Buicki i miał ich kilka. Ponieważ od kilku lat pan Mirek, bo o nim teraz mowa, mieszka za granicą, nie mam niestety z nim kontaktu, a co za tym idzie, także wiadomości o jego samochodzie, Buicku Super 1949.
Pan Mirek odbudował auto od podstaw. Tym Buickiem pan Mirek często dojeżdżał do swojego warsztatu, robiąc nim niebywałe wrażenie na ulicach Lublina. Pan Mirek zadbał w samochodzie o wszystkie szczegóły, jak np. oryginalne lampowe radio. Niestety nie odnalazł, a szukał wszędzie w kraju, oryginalnego silnika i skrzyni, więc zdecydował się zamontować tam silnik i skrzynię od Mercedesa 2,8. Bardzo bym chciał wiedzieć, co teraz się dzieje z tym wspaniałym autem...